"Chiny w dziesięciu słowach" w dzisiejszej GW
Jeśli macie przeczytać tylko jedną książkę o nowej światowej potędze, niech to będzie ta. Gazeta Wyborcza zachwala Chiny w dziesięciu słowach autorstwa Yu Hua.
Chiny w dziesięciu słowach
Yu Hua
przeł. Katarzyna Sarek
Wydawnictwo Akademickie "Dialog", Warszawa
Jak pisać o Chinach, by nie wyszła z tego encyklopedia? 53-letni Yu Hua zrobił to w dziesięciu słowach kluczach: każde to osobny rozdział, razem tworzą subiektywny portret kraju, który wkrótce ma zająć miejsce USA na czele świata.
Ma co opowiadać: urodził się w ciekawych czasach, za rewolucji kulturalnej, a karierę pisarską zaczynał na początku lat 80., gdy Chiny dopiero brały kurs na wolny rynek. Dziś są drugą gospodarką świata. "Pierwsze dwie dekady przeżyłem w nędzy i strachu - pisze - następne dwie w rosnącej pomyślności i swobodzie".
Przepaść między tymi okresami jest jak między Europą w średniowieczu i dziś. Jak przerzucić przez nie most? Właśnie do tego służyły mu wybrane słowa. Przy ich pomocy podróżował między teraźniejszością a przeszłością, szukając w niej przyczyn wielkiej zmiany w Chinach. Na pierwszy rzut oka to zabieg nieoczywisty, bo dzisiejsze Chiny urządzające przestronne mieszkania i przesiadające się z ryksz do samochodów wydają się całkiem inne od szarych Chin Mao. Ale zajrzawszy pod podszewkę chińskiego cudu gospodarczego, pisarz odnajduje tam przeszłość. Również własną.
<-wroc Tweet